piątek, 3 czerwca 2016

Rozdział 1

 [Lorena]

Razem z przyjaciółmi siedzieliśmy w restauracji, pierwszy raz od dłuższego czasu. Moi "bracia"cały czas wyjeżdżają w szczególności najmłodszy z nas; Diego. Różni nas niecałe cztery lata, ale to on osiągnął najwięcej choć nigdy nie afiszuje się sławą. Ja, Diego, Ruben i David siedzieliśmy przy stole, dzieliliśmy się przeżyciami z życia. David opowiadał o nowej sztuce, w której ma okazję zagrać, cieszyłam się z osiągnięć przyjaciela.
- Diego, już kompletnie przywiązałeś się do tego telefonu. - zwróciłam się w stronę "brata" był kompletnie w innym świecie.
- Co tam Lor? - odłożył telefon na bok. Popatrzył na nas przez chwilę i uśmiechnął się.
- Chachi, żyjesz ciągle telefonem. Wiem, że masz swoje projekty ale co z familią. Zapomniałeś o nas? - nie podnosiłam głosu na przyjaciela. Usłyszałam jak ktoś podchodzi do naszego stolika.
- Hola Clari! - przywitałam dziewczynę. Clara Alonso; narzeczona Diego. Miła dziewczyna, ona i mój "brat" poznali się na palnie "Violetty"
Alonso usiadła obok mnie, chwilę porozmawialiśmy. Z torebki wyjęłam telefon. Zaczęłam nagrywać filmiki na snaphata.

***
Pod wieczór wróciłam do mojego domu gdzie czekał na mnie mój pies; Cometo. Zdjęłam z siebie moją skórzaną kurtkę. Powolnym krokiem udałam się do pokoju. Usiadłam przed komputerem. Naciskałam klawisze klawiatury laptopa aby napisać kolejny artykuł na meltyfan. Jestem redaktorką na tym serwisie już rok. Kocham pisać, jest to moja pasja, kocham to co robię.
Ten tydzień chciałam spędzić w towarzystwie moich przyjaciół. Diego i Clari za tydzień wracają do Buenos Aires na plan, David ma mnóstwo prób do sztuki, Kirian projekty a Ruben to samo.
Nawet Sara nie może, zdjęcia do filmu.
Ja jedyna siedzę w domu i piszę na MF posty na temat serialu "Violetta" i często Diego.
Po skończonej pracy usiadłam przed telewizorem i oglądałam jakieś seriale.
W połowie odcinka mój na telefon dostawałam miliony powiadomień z twittera.
Tysiące osób, nie z Hiszpanii czy Włoszech ale z Polski.
Z tego całego zamieszania poznałam dziewczynę o nazwie; Dominguezowa.
Pamiętam! Ona często wysyła mi FanAty, choć nie tylko moje; Diego, Clary. Martiny czy Mercedes.
W trendach widniał hastag; #LorenistasPolonia. Mój fandom; Lorenistas. Czy jakaś pisarka może mieć fandom? Jeśli przyjaźnisz się z Diego Dominguezem, najpewniej.
Przeglądałam wszystkie twity, większość była w języku polskim ale kilka było po hiszpańsku.
Taką miłą niespodziankę zafundowały mi polskie Lorenistas.

Wiem, nie byłam tu dosyć długo ale...
Następny pojawi się dosyć szybko. 
Klars <3
   

niedziela, 1 maja 2016

PROLOG

-Kto to?
- Lorena
- Kto?
- Lorena Corcoles
- Kto to?
- Mówiłam, że Lorena.
- Nie znam, opowiedz o tej Lorenie.
- Lorenie, jest to wybitna hiszpańska pisarka.
- Jeśli jest wybitka, to dlaczego o niej nie słyszałam?
- Jest bardzo sławna w Hiszpanii.
- Ale mówisz że jest wybitną pisarką. Gdyby była wybitna to bym o niej usłyszałam.
- Nie wiem, ale ona ma wielki talent.
- A opowiedz o niej więcej.
- Lor jest pozytywnie nastawiona do życia. Swoich przyjaciół traktuje jak rodzinę, jest to cudowna osoba.
- Ciekawa z niej osóbka.
- Tak, to prawda. Cudowna z niej dziewczyna.


Dosyć nie typowy prolog. 
I taka będzie cała historia. 
Ja za pół godziny będę na lotnisku. 
Pozdrawiam 
Klara <3

Hola!


Cześć to znów Klara, i jej nowy blog. 
Jak wiadomo jestem Lorenistas (fanka Loreny Corcoles) i będę pisała ff o tej wspaniałej dziewczynie, kto się cieszy? Nat?
Dobra zabieram się za pisanie prologu. 
Ta...Klara jedzie na lotnisko z bratem a w drodze pisze prolog. What?! 
Czekajcie. 
Pozdrawiam
Klars <3